Latające kleszcze, towarzyskie pogrzeby i inne letnie atrakcje

Zadzwoniła do mnie znajoma rówieśnica. Na pytanie – Co u ciebie słychać? – Odrzekła entuzjastycznie: – Życie towarzyskie kwitnie. W zeszłym tygodniu byłam na dwóch spotkaniach, naszej szkoły i pogrzebie jednej z koleżanek; dzisiaj idę na spotkanie kolegów i koleżanek z uczelni, a jutro jest pogrzeb naszej pani z dziekanatu, która wszyscy lubiliśmy i doskonale pamiętamy.

Wszystko idzie w złym kierunku, nie tylko letnie życie towarzyskie

Były, kiedyś takie zwyczajne, cicho atakujące, ale wystarczająco krwiożercze. Nie zawsze można było je dostrzec. Ja, kiedyś po jesiennym grzybobraniu, tuż przed Nowym Rokiem, odnalazłam go (a właściwie zrobił to lekarz) w postaci wrzodu na plecach. Nie muszę dodawać, że było to w czasach, gdy nikt nie słyszał o boreliozie, a tym bardziej o rumieniu wędrującym. Mam na myśli oczywiście kleszcze.

W miedzyczasie rozwinęły się fizycznie i intelektualnie, stały się groźniejsze i natarczywsze. Niosły ze sobą więcej chorób, a w dodatku dostały skrzydeł

latające kleszcze

Teraz  zrobiły się gigantyczne i przybyły z Afryki, zeby nas dręczyć, (niektórzy przekonują, że wraz z uchodźcami). Leciały na grzbietach ptaków rozglądając się dookoła i zważywszy, jak w naszym kraju kwitnie życie polityczne i rozrywkowe uznały, że bez większego trudu wyzwolą nas od chęci spędzania urlopów w ciepłych krajach, sprowadzając ciepłe kraje do nas.

 

W dodatku astrolog, Piotr Gibaszewski przestrzega: „Wkraczamy w jeden z najbardziej nerwowych, niespokojnych a zarazem niebezpiecznych i kryzysowych momentów tego roku. Poruszenie znaków zmiennych wywoła chaos na rynkach finansowych, niepokoje społeczne, fale lęków i strachów, które będą się przewalać przez media, w tym szczególnie przez Internet…Brakujący element obu półkrzyży sugeruje, że dojdzie w czerwcu do potężnych wstrząsów na rynkach walutowych, w handlu międzynarodowym, że nastąpią duże zawirowania na giełdach, oraz dojdzie do załamania głównych wskaźników ekonomicznych …W czerwcu będzie też wiele katastrof – komunikacyjnych i naturalnych, możliwe że i w naszej części świata również. „

Tak jak kleszcze, czekające nas nieszczęścia nie dość, że latające, zapewne będą gigantyczne. Także z cen pietruszki niezbędnej do rosołu, obecnie sięgającej 30 zł/kg, wnioskować można dowodnie, iż zawirowania giełdowe przekroczą normę strawną dla przeciętnego śmiertelnika. Ech, gdzie te czasy PRL, gdy pietruszką fałszowano tarty chrzan w słoikach!

Jasnowidze zacierają ręce, politycy szykują się do boju, a u mojej koleżanki liczba spotkań koleżeńskich zostanie pokonana przez liczbę pogrzebów, w których w czasie upałów będzie zmuszona uczestniczyć, nie bacząc, że na zadrzewionych cmentarzach liczba atakujących orszaki pogrzebowe kleszczy może wzrosnąć.

Moja mama w takich wypadkach mawiała: Boże spuść bombę i zabij tę trąbę, ja powiem inaczej: Boże spuść trąbę i zabij tę bombę. Co ponoć ma zdarzyć się między 25 a 30 czerwca.