Dwoje starych ludzi w parku

Przede mną leży taka fotografia otrzymana niedawno: dwoje starszych, siwych ludzi siedzi w parku. Przed nimi mur, obok drzewa.

Szukam w Googlach stosownej fotki, bowiem nie chcę ujawnić tej prawdziwej, wzorcowej, strzegąc prywatności uwiecznionych na nich osób. Nie znajduję niczego poza reklamami jakichś domów seniorów i fotkami zakochanych par (młodych, oczywiście). No i jedną ryciną, gdzie starość przedstawiono symbolicznie nawiązując do sylwetek i strojów greckich bogów

mezalians_nadal_jest_mozliwy

Musicie więc mi uwierzyć, że taka fotografia naprawdę istnieje. I musicie zrozumieć jej celowe zniekształcenie. Chociaż nie istnieje jej archetypiczny wzorzec w sieci, na ogół nasuwa się sielankowy obraz zmieszanych barw i zadumy. Świadczy o tym układ rąk przedstawionych osób, złudzenie powtarzalności ich pozy, kolor włosów i kolory otaczającej ich zieleni. I bijący z póz obojga spokój, a może tylko zmęczenie udające spokój

dsc_6641

Ale przejdźmy do interpretacji. Można by sądzić, że jest to stare, dobre małżeństwo, które wiele lat spędziło ze sobą i już naprawdę nie ma niczego nadzwyczajnego sobie do powiedzenia. Po prostu są i tak dożywają swojego wieku. W zadumie i spokoju.

Nieprawda. Fotka kłamie. To nie jest tak. Nie jest to żadne dobre stare małżeństwo, nie są to ludzie, którzy nie mają sobie nic do powiedzenia. Po prostu jest to chwila, kiedy słowo zawieszone w powietrzu dotrze do drugiej osoby, albo nie. Słowa zawisające w powietrzu czasami są wypowiedziane, czasami nie, ale zawsze są słowami, bądź potencjalnymi słowami. Krążą w powietrzu powodując skupienie przedstawionej pary, mylnie wzięte za wieloletnie przyzwyczajenie. Dlaczego więc inercja naszego myślenia skłania nas do takiego a nie innego odczytania zdjęcia? Dlaczego widząc dwoje młodych ludzi spodziewamy się pary, ale niekoniecznie małżeństwa (chyba że towarzyszy im dziecko)? Wszak mogą to być znajomi, rodzeństwo, koledzy z pracy i wiele innych konfiguracji. Jednak widząc starych, zakładamy że są małżeństwem, bowiem czy często zdarzać się może inny układ w tym wieku?

Gdybyśmy popatrzyli na tą fotografię z innego punktu widzenia, na przykład symboliki Tarota, nasze spostrzeżenia będą zupełnie inne. Może właśnie stąd bierze się urok kartomancji, przełamujący „życiowe” i statystyczne stereotypy. Weźmy taką kartę Tarota na przykład „Słońce”. Słońce świeci, dwoje dzieci stoi przed murem

Wiadomo, że mur chroni te dzieci od świata i Słońce świeci dla nich obdarzając kroplami swojej uwagi. Gdyby muru nie było, te dzieci może nie byłyby szczęśliwe, może napotykałyby jakieś trudniejsze wyzwania, ale póki co, póki są dziećmi, póki stoi ten mur brzydki, w niektórych taliach czerwono-ceglany, dzieci nie są skazane na rozpoznawanie i ocenianie rzeczywistości.

W parku, wśród drzew, tych dwoje starych ludzi z bardzo, bardzo brzydkim domem w tle jest chronione tym murem i słońcem, którego może nie ma na tej fotografii, ale jest to właśnie ten moment, ta chwila, kiedy coś zawisa w powietrzu i albo ujrzy światło dzienne albo nie, w każdym razie mur i światło są ochroną.

Interpretacja wg symboliki Tarota wskaże na wartość chwili i jej możliwość intelektualnego przetworzenia. Nie jest istotne jak długo ludzie ci się znają i o czym rozmawiają i czy w ogóle rozmawiają. Ważne jest to, że na ów moment, ową chwilę świat uległ zawieszeniu, chroniony przez ceglany mur. Ta chwila już nigdy się nie powtórzy, jakichkolwiek wysiłków ludzie ci by nie podejmowali. Jedno z zawieszonych w powietrzu pytań brzmi: co jest za tym ceglanym murem?

Z okoliczności zrobienia tego zdjęcia wiem, że nastąpiło to po ostatnim głosowaniu w wyborach prezydenckich w małym miasteczku i że czegokolwiek by nie mówić o tych dwojgu, mur izolował ich wówczas (tylko przez moment) od historii, która na naszych oczach dzieje się.

Do czego zmierzam. Wiele rzeczy w naszym odbiorze kłamie. Kłamią słowa, kłamie obraz (rzekomo obiektywny), kłamią symbole, jeśli są źle zastosowane. Co więc nie kłamie? Do czego się odwołać, kiedy nie wiemy czy to, co serwują nam politycy i media zawiera większą część prawdy czy manipulacji? Kogo i o co pytać? Jak sobie dać radę z wątpliwościami, które mnożą się jak muchy w upale? W dodatku stawiamy ewentualnej odpowiedzi swoje wymagania – mianowicie ma być ona jasna i konstruktywna.

Niestety, nie ma dobrej odpowiedzi. Ale nie znaczy to, że jej nie należy poszukiwać i że ścieżki nietypowe, jak tarot i astrologia, mitologia i sztuka są pod tym względem gorsze niż powszechnie uznane. Nie znaczy też, że właśnie odpowiedź konstruktywna jest nam potrzebna, zwłaszcza wówczas, gdy mamy niewielki wpływ na bieg spraw. Potrzebujemy tylko widzieć i myśleć. Najlepiej niestandardowo.