Człowieczy mózg przypomina cebulę – nie kształtem, a warstwowością – kolejne warstwy narastają na najbardziej prymitywne części, pokrywają je zostawiając jednak miejsce na nowe narośla – tak przynajmniej zrozumiałam stosowne rysunki. Dlatego też uwalnia się czasem z tych najstarszych warstw cebuli mózgowej coś, co mogłoby być emocjami stworzeń pierwotnych, a w każdym razie pierwotniejszych niż ja i moi przodkowie, być może. Nie wiem czy gady odczuwały intensywnie emocje; nie sądzę, ponieważ są zwierzętami zimnokrwistymi i dużo czasu zabiera im doprowadzenie się do stanu, w którym mogą podejmować jakąkolwiek aktywność. Ale może jakieś gady w trakcie procesu przekształcania w coś bardziej skomplikowanego pozostając gadami doznawały przyrostów niejednolitych i nieidentycznych, zanim się ustaliły i skostniały, kto wie?
Dlatego też uważam że gady odczuwają zimno/ciepło, senność/aktywność, potrzebę/brak. Nie jest jednak tak, że uczucia schowane w najgłębszych pokładach mózgu są letnie i miałkie. Tak może być i z potrzebą/brakiem wysublimowanymi w ognistej alchemicznej wrażliwości sennych kamieni filozoficznych, przeniesionych dalej i wyżej w hierarchii rozwoju. Dlaczego więc sądzę, że uczucia z mojego snu pochodzą z najstarszych części mózgu? Niekoniecznie gadziego, może na przykład stworzenia narodzonego w powulkanicznym jeziorze. Dlatego, że jako człowiek nigdy nie doznawałam ich w podobnie silnym natężeniu, a w każdym razie w wyniku jakichś rzeczywistych wydarzeń.
Kiedyś we śnie odczułam silne uniesienie, którego do dziś nie potrafię nazwać, zapewne można by zaliczyć go do grupy uczuć religijnych, choć nie miało nic wspólnego ani z religią, ani ze znanymi uczuciami miłości, nienawiści czy pragnienia. Ostatnio sytuacja powtórzyła się, z tym, że uczucie należało do zupełnie innej kategorii. Nie było gadzim pojmowaniem siły wyższej i jej kultu (jeśli gady cokolwiek takiego znają, choć psy już zapewne tak), było tęsknotą za czymś, czego jeszcze nie doznaliśmy gadami będąc, ale przeczuwając wzniesienie się na wyższy stopień skomplikowania, z może przyrośniętymi kolejnymi warstwami mózgowej cebuli. Było przeczuciem, że mamy możliwości przewidziane przez to coś, czy kogoś, kto steruje przyrostami cebuli i robi miejsce na następne jej warstwy pod twardym i nierozciągliwym kamieniem czaszki.
Kilkadziesiąt lat temu odczułam cień podobnej emocji związanej z pewną osobą. Z osobą tą dawno już nie mam kontaktu, a emocja w skali jeden do 10 sytuowała się na pozycji mniej więcej siódmej ale pamiętam ją doskonale z uwagi na inne uboczne okoliczności. Tymczasem ubiegłej nocy miałam sen w którym ta osoba wystąpiła w sytuacji zupełnie odmiennej od rzeczywistej i nieprawdopodobnej.
Był to sen z gatunku tzw. post apo niewielkiego natężenia. Ów świat alternatywny był ubogi i siermiężny i zupełnie nieprawdziwy. Moi znajomi, a wśród nich ta osoba, pozakładali kolejne rodziny, mieli stadko kolejnych dzieci, gnieździli się wszyscy na kupie w malutkim mieszkanku w popeerelowskim bloku. I oni i ja byliśmy wszyscy ubogo i niechlujnie ubrani, zmarznięci, wobec siebie niechętni i niechęć tę okazujący. Ja odszukałam ich i przyszłam do ich mieszkania, ponieważ we śnie prowadzili sklepik za osiedlem, w starym baraku stojącym wśród piasków, które kiedyś były dobrze utrzymanymi trawnikami zalążków parku (ale park ten nigdy nie wyrósł bowiem drzewa i krzewy uschły). Potrzebowałam coś z tego nędznego i odległego sklepu, równie zwyczajnego i siermiężnego jak rzeczy, które kupowano w tamtych czasach. Tu mała dygresja:
Najlepiej pamiętam gromadzenie uszczelek w starej buteleczce po lekarstwie zawsze potrzebnych w dużej ilości: do kranów, do butli gazowych, do termosów, do syfonów na naboje, czerwonych lub czarnych, gumowych lub twardszych z tworzywa o niewielkiej różnicy średnic. Pamiętam też pierwsze butelki plastikowe, w których zaczęto sprzedawać olej i to, że z dużym trudem myłam je, bowiem o wiele lepiej nadawały się do zabierania napoju do torby niż ciężkie butelki szklane. Był to więc czas początków pojawienia się tej kategorii śmieci, które stanowią dziś globalny problem, kiedy wymiana uszczelki wystarczała do przedłużenia życia armatury a wymycie butelki plastikowej pozwoliło uwolnić wagę dźwiganego przez kobiety codziennego wyposażenia do pracy (nikt wówczas w biurach nie oferował kawy czy herbaty, nie było mikrofali do podgrzania potraw ani kateringu – nosiło się picie i kanapki).
Jednakże uczucie, które w związku z tym doznałam we śnie, dziwne, nie na miejscu i nieprawdopodobne było tak silne i od wielu lat nie odczuwane; nie sądziłam że w ogóle można taką błahą emocję odczuć tak porażająco i całościowo; mogę to wytłumaczyć jedynie faktem, że była głęboko ukryta i wydostając się na wierzch poprzez tarcie o inne warstwy mózgowej cebuli rozgrzała się, mimo że nie byłam gadzia od dawna.
Od dawna zastanawiałam się, co może powodować pojawienie się doznań nie związanych z obrazami oglądanymi w realu lub we śnie, doszłam do wniosku że to uczucie palącego braku pozornie niezwiązanego doznaną w danej chwili rzeczywistością, braku który można nazwać od imienia patronki jego – Lilithowym. Zrozumiałam, że wiąże się to uczuciem ubóstwa, które w tamtych latach, za PRL, za którą nie wypada wzdychać było dominujące, przywołało jednak te lata, kiedy była młoda i sprawna, mogłam wiele zrobić i panować nad znacznie większą liczbę zdarzeń niż dzisiaj czasach rzekomej wolności, antropocenu i powszechnego wyrzutu sumienia. Mój gadzi mózg cofnął mnie do czasów przed… Właśnie, ostatni rzut oka na świat który zostawian.
Najstarsza ewolucyjnie czescia mozgu jest ta zwana mozgiem gadzim, a w jej sklad wchodza pien mozgu i okoliczne struktury. To czesc odpowiedzialna za podstawowe funkcje zyciowe, ktora reguluje oddech i tempo pracy serca, ale rowniez te, ktore pozwalaja przezyc, takie jak jedzenie, ucieczka, pragnienie i seks. Mozg gadzi odpowiada za odruchowe reakcje zwiazane z unikaniem niebezpieczenstwa, poczucie odretwienia, zamrozenie, wprawia cialo w stan zupelnie pozbawiony emocji. Niestety w wyniku nagromadzonego stresu i poczucia nieustajacego zagrozenia, wielu pacjentow moze tak wlasnie odczuwac rzeczywistosc, jako ciagla walke o przetrwanie. Dziala poza swiadomoscia i powtarza zaprogramowane w nim reakcje, bez myslenia o konsekwencji dzialan. Ma to ogromne odzwierciedlenie w ciele, ktore zyjac w nieustajacym napieciu, odczuwa wiele dolegliwosci trudnych do wyleczenia.
No i jak? Co sadzisz o tym szumnym koncepcie, jakim jest gadzi mozg? Z neuronaukowego punktu widzenia mozna powiedziec, ze teoria ta juz dawno zostala obalona. Jednak moim zdaniem, jesli spojrzymy na nia z przymruzeniem oka i mniej doslownie, to moze ona byc swojego rodzaju ciekawa reprezentacja zachowania ludzi. W sytuacjach stresu i napiecia czesto ulegamy zezwierzeceniu , i zamiast spokojnie i racjonalnie, zachowujemy sie instynktownie. Jednak predzej wytlumacza to pewne psychologiczne koncepcje niz ta o mozgu gadzim.
Mózg kobiety jest o 50 gramów lżejszy od mózgu męskiego, to nie znaczy, że jest przez to sprawniejszy, ale mnie, powiedzmy z rozszerzoną wiedzą o jego anatomii trudno się zgodzić z porównaniem go do cebuli( fe) raczej, to do porównanie jest banalne – do orzecha. W skład mózgowia wchodzą: mózg jako taki, móżdżek i pień mózgowy. Tam…. dla ułatwienia nazwijmy to Ośrodkowym Układem Nerwowym, znajdują się, wykształcone w niesłychanie ciekawej i skomplikowanej filogenezie – stosowne ośrodki, które decydują również, o tym co się Tobie Kuzynko śni. A zasilane są one, owe ośrodki biochemią, o której nie chcę się tu rozwodzić, ale zmierzam do konkluzji… miałaś po prostu sen nie gadzi, ale erotyczny.