Ujawnienie zainteresowań astrologicznych we współczesnym świecie uważane jest za dyskredytujące, chyba, że osoba ta robi na swojej wiedzy majątek, ale są to bardzo rzadkie przypadki. Co więc w astrologii jest takiego, że parska się na nią z niesmakiem, uważa za przesąd, a nawet próbuje czynnie przeciwdziałać jej uprawianiu? Z czego bierze się jej zła opinia?
Tradycje nauki astrologii, sięgające starożytności, wcale nie przemawiają na jej korzyść; uważa się tę gałąź wiedzy za rzeczy przebrzmiałe, nie mające nic wspólnego ze współczesną wiedzą matematyczną i fizyczną, która bardzo przecież od starożytności się zmieniła. Jeden z argumentów przeciwko astrologii mówi, że od starożytności pozycja znaków zodiaku na niebie zmieniła się, przesunęła o jeden cały znak, więc nic już nie jest takie jak kiedyś było (nawet gdyby rzeczywiście było). Poza tym astrologia uważana jest, niesłusznie zresztą, za jeden z systemów wróżbiarskich, podobnych do numerologii, kartomancji, dywinacji z kości zwierzęcej łopatki, trawionych w ognisku i innych tego rodzaju tradycji, pozwalających rzekomo przewidzieć przyszłość albo po dacie urodzenia odgadnąć charakter człowieka. Poza tym, trywializując, sądzi się, że jest ona wyrazem poglądu, że gwiazdy i planety rządzą życiem człowieka.
Muszę więc zacząć od tego, czym dla mnie jest astrologia. Na początku, gdy przystępowałam do jej studiowania, trochę przez przypadek, zachęcona kursem samopoznania, nie byłam niczego pewna i dalej nie jestem. Jednak w miarę poznawania jej zasad i rozszerzania wiedzy o dorobek różnych szkół astrologicznych, których jest kilka, dochodziłam do wniosku, że coś w tym jest. Mnie też nie podobał się argument, że gwiazdy i w ogóle cokolwiek lub ktokolwiek może rządzić życiem człowieka, jak najdalsza byłam od myśli deterministycznych. Uważałam i uważam do dziś astrologię za system porządkujący wiedzę o człowieku, podobnie jak psychologia czy ekonomia, z tą tylko różnicą, że wglądu w człowieka astrologia, w przeciwieństwie do tamtych nauk, dokonuje nie od zewnątrz, tylko od wewnątrz osoby, może więc być narzędziem samopoznania. Oczywiście musi to być astrologia rzetelna, badawcza, nie gazetowa, doraźna rozrywka pań nudzących się u fryzjera czy dentysty.
Dziś także inaczej patrzę na problem „rządzenia” przez gwiazdy i planety życiem człowieka. Postaram się to wyłożyć na przykładzie pewnej analogii. Wyobraźmy sobie człowieka żyjącego wg wskazówek zegarka – zresztą wielu ludzi współczesnych tak żyje, pod jego dyktando wykonując różne czynności. Mają wyznaczone pory na wstawanie, jedzenie śniadania, lunchu, kolacji i snu. Taki rytm ma ich życie, niekoniecznie przez nich samych ustalony, korygowany przez zawód, komunikację, pracodawców, obowiązki. Czy możemy powiedzieć że zegar jest ich władcą i nimi rządzi? Oczywiście, ale w przenośni. Zegar tylko odmierza przyjęte jednostki czasu dla potrzeb orientacji w bieżących sprawach. Czasem osoby mogą wnioskować nawet ze wskazań zegara, pory roku i prognoz meteorologicznych, że czeka ich piękna noc, co nie oznacza jednak, że godzina 24 na zegarze tę noc przywołuje.
Podobnie jest z astrologią. Mars nie przywołuje wojny, a Wenus miłości. Wykresy astrologiczne odmierzają pozycje konstelacji gwiazd i planet na niebie; są rodzajem zegara pokazującego ich pozycje w określonym czasie. Jeżeli przyjmiemy, że czas, jeden z wymiarów n-wymiarowej przestrzeni ma swoją jakość, że chwile różnią się od siebie w rozmaity sposób (wszak używamy takich powiedzeń jak: przyszedł czas na coś, czas mi się dłuży, czasy są niespokojne i wiele innych, mówiących właśnie o jakości czasu), to pozycje gwiazd, znaków zodiaku i planet są po prostu rodzajem cyfr na tarczy tego swoistego zegara.
Dziecko przychodzące na świat w określonym momencie, nacechowanym jedyną w swoim rodzaju charakterystyką czasu, odmierzonego właśnie pozycją planet, podobnie jak czyni to zegar za pośrednictwem cyfr na tarczy lub wyświetlaczu, napotyka na osobliwe cechy, do których jego osoba stosuje się, ignoruje je lub z nimi walczy. Ujawniają się tak jego predyspozycje osobiste, wynikające z charakteru, środowiska, w którym przyszło na świat, okoliczności urodzenia i tak dalej. Astrologia pozwala często odgadnąć te warunki wstępne, wynikające z unikalnej jakości danego momentu czasu. Mówi się, że ktoś jest urodzonym zdobywcą, wykapanym rodzicem, typową ofiarą ,niepoprawnym marzycielem, genetycznym przestępcą i tak dalej. To właśnie echa określenia predyspozycji człowieka, wynikających z układu warunków, nazywanych przeze mnie dla uproszczenia „jakością czasu” Patronów dla takiego czasu nie wybierano ani z zestawu cyfr (jak w zwykłym zegarku) ani z liter alfabetu, ale spośród mitologicznych bóstw, odznaczających się charakterystycznymi dla nich cechami. Jednak musimy pamiętać, że planeta Jowisz nie jest ucieleśnieniem boga Jowisza, a planeta Neptun innego boga o tym imieniu. To są nazwy, podobne nazwom dni tygodnia, czy miesięcy. Równie dobrze można byłoby je wymieniać enumeratywnie.
Współczesna astrologia wyszła daleko poza ramy ustalone w starożytności. Posługuje się statystyką (dostępną odkąd astrolodzy mogą dysponować dużą bazą danych zbieranych przy różnych okazjach), zaawansowaną matematyką, astronomią i fizyką, a nawet wykresami trendów w ekonomii – wahaniem kursów akcji, cen złota i paliw. Wszystko, co ma swoje zbiory, może być wykorzystane w celach badawczych i służyć odkrywania tajemnic jakości czasu. Praktykujący astrolog musi się nieustannie dokształcać, jeśli zechce prognozować jakiś rodzaj zdarzeń (podobnie jak ekonomista, który prognozuje zmiany gospodarcze). Niekoniecznie jest to jednak jego głównym celem. Tak w astrologii, jak i w innych naukach, pole badań jest wybierane przez badaczy ze względu na ich zainteresowania. Konkretne horoskopy ludzi lub wydarzeń są jakby protokółem eksperymentów badawczych. Różnią się tylko od innych eksperymentów tym, że nie badacz je ukształtował, podobnie jak geolog nie ukształtował skamielin, które bada.
Astrologia ma wiele działów, badających rozmaite rodzaje tendencji w określonym czasie. Jest więc astrologia urodzeniowa, wnioskująca o cechach i predyspozycjach człowieka, astrologia mundalna, badająca wydarzenia geopolityczne, z takimi podklasami jak: finansowa, biznesowa, giełdowa, polityczna i inne, horarna, odpowiadająca na konkretne pytanie, elekcyjna, przewidująca korzystną datę planowanego wydarzenia (np. ślubu) lub rozpoczęcia przedsięwzięcia, prognostyczna przewidująca bieg wydarzeń. Współczesność i badanie innych kultur dorzuciło jeszcze astrologię karmiczną, a powszechna troska o stan zdrowia upowszechniła medyczną, w której równie ważna jest wiedza lekarza jak i astrologa.
Ale przynudziłam trochę. Przejdę do pewnych ciekawostek astrologicznych. Jest wiele pytań, na które może dać odpowiedź astrologia, ale i wiele tych, na które nie udzieli nigdy odpowiedzi (chyba, że szarlatanom).
Przewidywanie zdarzeń, np. wypadków drogowych i innych wydarzeń, najczęściej dotykających negatywnie osoby pytające. Nie można przewidzieć konkretnego wydarzenia. Można jednak wnioskować o jakości czasu sprzyjającego rozmaitym gwałtownym zmianom, niekorzystnym trendom, uszkodzeniom ciała, nieuwadze, rozproszeniu, omyłkom itp. Na tej podstawie można kogoś ostrzec, że powinien w określonym czasie bardziej uważać. Problemem jest interpretacja. Z niekorzystnego posadowienia Neptuna w danym momencie można wnioskować błędy, omyłki, problemy z wodą, mgłą i wiele innych, jak nieporozumienia czy złudzenia albo przywidzenia. Ale też pojawienie się dobrych pomysłów artystycznych. Neptun, jako planeta jest bowiem patronem rozmywania, rozpuszczania rzeczywistości.
Kiedyś kogoś, kto miał przed sobą długą drogę samochodem w zimie przez obszar kilku krajów przestrzegałam przed niebezpieczeństwami, związanymi z możliwością poślizgu, mgły, oblodzonych mostów itp. Okazało się że te kilka tysięcy kilometrów przebiegło bezproblemowo, u celu podróży jednak tkwił błąd w dokumentacji, który spowodował, że podróż okazała się bez sensu. Astrolog łatwo może się pomylić, szczególnie gdy się czymś zasugeruje, jak ja prognozą pogody.
Żadne konfiguracje astrologiczne nie są same w sobie dobre lub złe, nie sposób więc przewidzieć, że na przykład Mars przyniesie starcie czy wojnę, równie dobrze może oznaczać przypływ energii dla zbudowania czegoś nowego.
Przewidywanie daty śmierci. Nie jest możliwe, przynajmniej mnie się to nie udało, choć osoba ta miała wcześniej kryzys zdrowia, bardzo dokładnie widoczny we wcześniejszym horoskopie. Dzień śmierci nie odznaczał się niczym charakterystycznym.
Odgadywanie płci. Też nie jest możliwe w horoskopie, jeśli jej wcześniej nie znamy. Nie jest możliwe odróżnienie osoby heteroseksualnej od geja, złodzieja od okradzionego, a przestępcy od jego ofiary. Miłość jest miłością, niezależnie od płci badanych osób, wypadek drogowy nie pokazuje, kto był sprawcą wypadku, kto kierował pojazdem, a kto pasażerem albo innym użytkownikiem drogi. Horoskopowe wskaźniki dla tych osób będą podobne. To prawie tak jak w starym dowcipie o Chińczykach na Placu Czerwonym: https://pl.wikipedia.org/wiki/Radio_Erewa%C5%84)
I ostatnia ciekawostka: okazuje się, że do astrologii można zastosować wzory i niektóre pojęcia matematyczne lub struktury geometryczne, na przykład płaszczyznę Fano. Pisze o niej Wojciech Jóźwiak, astrolog, twórca szkoły astrologii samopoznania i astrologii harmonicznej w odcinku http://www.taraka.pl/na_jednym_wykresie łączącym astrologię z Tarotem jako jeden z przykładów geometrii znaczeń.
Jak już wspomniałam astrologia najlepiej przewiduje tendencje, a nie wydarzenia. Jest nawet taka łacińska sentencja: Astra inclinari non necessilani (gwiazdy nakłaniają ale nie przymuszają).
Na zakończenie muszę dodać, że jest to mój własny pogląd na astrologię, jako dziedzinę interdyscyplinarną zawierającą w sobie jednocześnie wiedzę ścisłą, sztukę i wiedzę praktyczną – i ten graniczny obszar interakcji między nimi najbardziej mnie pociąga.